Jak sprawić by w końcu ci się oświadczył. Praktyczne porady.
Jesteście razem już kilka lat, a może parę miesięcy, a ty jesteś pewna, że to ten jedyny. Motyle zaczynają powoli odlatywać z brzucha i nastaje proza codziennego życia. Rodzina zaczyna zadawać niewygodne pytania, jednak potencjalny mąż pozostaje niewzruszony, a na weselach znajomych nie rozumie złośliwych docinek. Co zrobić aby do ukochanego dotarło, że to już czas na krok w przód i oświadczyny? Pod warunkiem, że partner darzy cię takim samym gorliwym uczuciem jest na to kilka sposobów:
– Komplementuj. Mężczyźni uwielbiają kiedy podkreśla się ich umiejętności. Nawet jeśli umiesz sama wymienić spaloną żarówkę, udawanie, że jest to kompletnie ponad twoje siły przyniesie swoje rezultaty. Przecież nie wiesz jakiej mocy żarówę masz wkręcić, a poza tym to tak wysoko. Zepsuł się prysznic? Kochanie przecież na pewno sobie poradzisz lepiej niż hydraulik. Podkreślaj, że bez niego nic w domu nie działało by jak trzeba, a prosisz o podwózkę bo on jest fantastycznym kierowcą.
– Przez żołądek do serca. Czasy kur domowych mamy już co prawda za sobą ale dla warto się poświęcić, myśląc jak piękne suknie ślubne na nas czekają. Ugotuj kolację składającą się z ulubionego dania. Podaj śniadanie do łóżka w figlarnej piżamie, lub zrób jedzenie do pracy. Niech to będzie posiłek prosto z serca ale nie za często, nie chcemy stać się żoną bez ślubu.
– Słuchaj. Nawet jeśli monolog o samochodach, czy grach komputerowych wydaje ci się wyjątkowo nudny, zainteresuj się pasjami partnera. Chociaż nie masz pojęcia o elektryce na pewno znajdzie się coś, co cię zainteresuje. Zadawaj pytania, słuchaj co ma do powiedzenia twój partner, nie zmieniaj tematu.
– Trochę zazdrości nikomu nie zaszkodzi. Opowiedzenie chłopakowi jak podczas spaceru ktoś zaprosił cię na kawę, albo chciał numer telefonu, nawet jeśli to nie prawda skutecznie zda egzamin. Oczywiście, ty kochasz tylko jego więc nie dałaś się namówić ale pokazanie od czasu do czasu, że wciąż może mieć konkurencję da mu do myślenia.
– Wspólne chwile. Nic tak nie zbliża ludzi, jak tworzenie wspólnych wspomnień. Dlatego róbcie razem jak najwięcej ważnych rzeczy. Bierzcie udział w uroczystościach rodzinnych, uczcijcie nową pracę lub inny sukces, wspierajcie się w gorszych chwilach. Tak naprawdę w życiu pamiętamy tylko te istotne wydarzenia, przeżywając je razem wzmacniamy więzi.
– Randki. Nawet jeżeli jesteście ze sobą kilka lat, a nawet mieszkacie razem zacznijcie chodzić na randki. Nie ma nic złego z wyjściem z inicjatywą i zorganizowania romantycznego wieczoru poza domem. Spacer w środku nocy, rozłożenie namiotu pod gwiazdami lub nawet zwykłe kino mogą sprawić, że poczujemy się jak na pierwszej randce.
Wspomnienia. Przywołuj wspomnienia waszego pierwszego spotkania czy pocałunku. Przywoływanie miłych chwil sprawi, że przypomnicie sobie o swoich uczuciach.
Jest jednak kilka zachowań, które zamiast przybliżyć nas do wymarzonego wesela, spowoduje kłótnię i skutecznie odstraszy partnera od ofiarowania nam pierścionka:
– Podczas zakupów w galerii nie nakłaniaj do obejrzenia pierścionków zaręczynowych. Przechodząc koło witryny jubilerskiej nie żartuj słowami „to już czas” doprowadzasz w ten sposób do niezdrowej sytuacji. A co jeśli w końcu pierścionek trafi w twoje ręce w sposób wymuszony? Chyba nie o to chodzi.
– Rodzice pytają. Nawet jeżeli w rodzinie tworzą się pytania i głupie docinki dotyczące ślubu, nie opowiadaj o tym partnerowi. Nie ma nic gorszego niż czuć na plecach „oddech” przyszłych teściów.
– Nie porównuj. Dostaliście zaproszenie na ślub i wesele najbliższych znajomych, a ty zamiast cieszyć się ich radością zaczynać „truć” chłopakowi głowę zapytaniami kiedy w końcu wy się pobierzecie? Kiedy to wasze zaproszenia będziecie rozsyłać? Nie ma nic gorszego od wywierania presji, takim sposobem jedyne co osiągniemy to awantura.
– Nie stawiaj sprawy na ostrzu noża. Nigdy nie używaj stwierdzeń typu: „jak mi się nie oświadczysz, to z nami koniec”, albo „czekam już tyle lat, kiedy wreszcie dostanę pierścionek”. Jedyne do czego doprowadzi takie zachowanie, to najprawdopodobniej rozstanie.
– Rozmowa o byłych. Jeśli kiedykolwiek użyjesz stwierdzenia, że gdybyś nie rozstała się z byłym to już dawno była byś po ślubie, najprawdopodobniej nigdy do niego nie dojdzie.
Nawet najbardziej wytrwałe kobiety kiedyś mają po prostu dość. Sytuacja, w której bardzo pragniemy ślubu oraz założenia rodziny, a partner pomimo naszych delikatnych sygnałów nie robi kompletnie nic, jest frustrująca. Dlatego jeżeli mamy obawy, że partner nigdy się nie zdecyduje zawsze możemy same się oświadczyć. Chociaż teraz wydaję się nam to komiczne i nie do przyjęcia, warto zmienić swoje wyobrażenia o idealnych oświadczynach i przejąć inicjatywę robiąc z tego wyjątkowe wspomnienie i chwilę. Zastanówmy się przed tym czy jesteśmy gotowe na ten krok. W końcu możemy usłyszeć: „nie”. Coś trzeba wybrać, podobno lepsza gorzka prawda, niż słodkie kłamstwo.